wtorek, 5 marca 2019

#129 B.A. PARIS - "POZWÓL MI WRÓCIĆ"

Pierwszą książką B.A. Paris, którą przeczytałam było „Na skraju załamania”. Moje odczucia w stosunku do niej były raczej pozytywne, choć znalazły się pewne minusy. Mimo wszystko, byłam bardzo ciekawa jej najnowszego thrillera -„Pozwól mi wrócić”. Nie było to jednak miłe doświadczenie. Zabrakło naprawdę wielu rzeczy, dzięki którym ta książka mogłaby aspirować do miana dobrej lektury.

"Fin i Layla, młodzi i nieprzytomne w sobie zakochani, wyjeżdżają na wakacje do Francji. W drodze zatrzymują się w nocy na parkingu i kiedy Fin wraca z toalety, jego dziewczyny nigdzie nie ma.
Fin opowiada policji, o tym, co zdarzyło się tej nocy. Są tacy, co nie wierzą w jego wersję i podejrzewają go o najgorsze. Nawet po latach. I tylko Fin wie, że nie powiedział policji całej prawdy.
Po dziesięciu latach zaczyna jeszcze raz – w innym miejscu, z inną kobietą. I tak się akurat złożyło, że jest nią siostra jego zaginionej dziewczyny. Kiedy się zaręczają, Fin dostaje telefon. Ktoś z jego przeszłości widział Laylę. Ktoś podrzuca znaki kojarzące się jednoznacznie z Laylą. Ktoś wysyła mu maile, które doprowadzają go na skraj szaleństwa.
Fin zaczyna podejrzewać wszystkich i coraz bardziej wierzy w to, że jego dawna ukochana żyje. I że jest bliżej, niż mu się wydaje." (źródło: opis wydawcy)

To, co boli mnie najbardziej to fakt, że w tej książce nie dzieje się nic ciekawego. Brakuje jakiejkolwiek akcji. Nie czuć tu żadnego szalonego tempa, nie ma dreszczyku emocji, budowania napięcia...kompletnie nic. Fabuła jest strasznie nudna a do tego przewidywalna. Początkowo myślałam, że będzie zupełnie inaczej. Czułam się zaciekawiona. Niestety z każdą stroną to się zmieniało. Akcja spowalniała coraz bardziej, aż w pewnym momencie miałam wrażenie, że całkowicie zatrzymała się w miejscu...i trwało to do samego końca. Może autorka chciała w ten sposób uśpić naszą czujność? Może sądziła, że dzięki temu tak banalnie proste zakończenie historii nie zostanie rozwikłane przez czytelnika gdzieś w okolicy początku książki? 

„Pozwól mi wrócić” to thriller, któremu brakuje naprawdę wiele. Historia jest jakby trochę płytka, choć miała spory potencjał. Na plus zasługuje według mnie jedynie styl autorki. Trzeba przyznać, że pomimo braku akcji książkę czyta się przyjemnie, lekko, zdecydowanie jednym tchem. To jednak za mało bym mogła ją Wam polecić. Pozostaje mi tylko sprawdzić jak na tle tych dwóch książek wypada „Za zamkniętymi drzwiami” - bo w końcu to od tej książki wszystko się zaczęło...


2 komentarze:

  1. I tak raczej nie miałam jej w planach :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie osobiście książka bardzo się podobała pokazuje sposoby na rozwiązywanie problemów w związkach. Oczywiście w wielu przypadkach musimy wychwycić ten wątek.

    OdpowiedzUsuń