Myślę, że jest jedna rzecz, o której zawsze trzeba przypominać rodzicom - czytanie dziecku to najwspanialsza zabawa, która powinna pojawiać się w każdym domu już od najmłodszych lat. Ja czytam dziecku codziennie. Czyta również mój Mąż. Czyta babcia i dziadek. A nasza Zosia słucha, pyta, bawi się, a czasem chwyta za książkę i czyta po swojemu. Czy może być piękniej?
Zosia ma 2.5 roku, i choć czytamy jej odkąd była jeszcze w brzuszku to dopiero od jakiegoś czasu słucha z zaangażowaniem. Bardzo mnie to cieszy. Równie wielką radość sprawia mi wybór nowych książeczek.
Do naszych rąk trafiła ostatnio mała książka "Dobranoc, gorylku" dedykowana dzieciom od pierwszego roku życia. Historia została opowiedziana ilustracjami, ale zapewniam Was, że nawet trochę starszy maluch będzie nią zachwycony! Nadchodzi noc, a wraz z nią strażnik pracujący w ZOO robi ostatni obchód tego dnia. Za nim podąża gorylek, który wykrada mu klucze i kolejno otwiera wszystkie klatki ze zwierzętami. Strażnik wraca do domu a wraz z nim...wszystkie zwierzęta. Gdy żona mężczyzny życzy mu dobrej nocy, odpowiadają jej wszyscy goście z ZOO. Zdziwiona zaistniałą sytuacją postanawia odprowadzić zwierzątka do ZOO. Ale to nie koniec tej historii, bowiem gorylek i myszka ukradkiem wracają za nią.
"Dobranoc, gorylku" to naprawdę przepiękna, ciepła i urocza historia. W moim przekonaniu pokazuje jak ważna jest bliskość, daje do zrozumienia, że zwierzęta podobnie jak ludzie również jej potrzebują. Czyż to nie jest wspaniałe przesłanie dla maluchów?
"Dobranoc, gorylku" świetnie sprawdzi się też jako lektura przed snem. Jest spokojna, wyciszająca, a jednocześnie bardzo zabawna. W naszym przypadku sprawdza się świetnie, choć czasem trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo u nas nigdy nie kończy się na jednokrotnym "przeczytaniu" :) Uśmiech i zadowolenie dziecka są najlepszą nagrodą!
Jako pani przedszkolanka bardzo dziękuję za tą recenzję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com