Tytuł: "Złodzieje Snów"
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2015
Fascynacja "Królem kruków" nie mogła skończyć się inaczej...musiałam sięgnąć po "Złodziei snów"! Minęło trochę czasu od pierwszego spotkania z Blue i z kruczymi chłopcami, ale nadal dokładnie pamiętałam, co się wydarzyło. Postawiłam autorce wysoko poprzeczkę i...myślę, że sprostała moim oczekiwaniom.
W tym tomie wydarzenia skupiają się przede wszystkim na postaci Ronana, którego do tej pory nie mieliśmy okazji poznać zbyt dobrze, bo autorka koncentrowała się głównie na historii Blue i Gansey'a. Okazuje się, że Ronan jest postacią magiczną - to "śniący", co w praktyce oznacza, że może zabierać dowolne przedmioty ze swoich snów. Nie jest to tak piękne jak mogłoby się wydawać, ponieważ istnieją ludzie, którzy chcą zdobyć Greywarena - przedmiot, dzięki któremu można wydostać rzeczy ze snu - a na dodatek nie wiedzą, że Greywaren to człowiek... W "Złodziejach snów" pojawia się także nowa postać - Szary. Ciekawa osobistość - płatny morderca! Jednak to, co mi się najbardziej podobało w jego postaci to przede wszystkim jego stosunek do Maury. Zabrakło mi jednak trochę Noaha...
Akcja przebiega powoli, momentami miałam wrażenie, że właściwie nie dzieje się nic ciekawego, zastanawiałam się jak poszczególne wydarzenia łączą się ze sobą. Ostatecznie wszystko staje się jasne i nabiera sensu. Książka ma naprawdę magiczny klimat. Magię czuć wszędzie - w miejscach, zachowaniach, słowach i postaciach. Ma swój urok, który zachwyci wielu czytelników.
"Złodzieje snów" to wspaniała dawka rozrywki. I magii. I niezwykłych wydarzeń. Ta książka jest pełna tajemnic, które pragniemy jak najszybciej poznać. Wielki atut to barwne postaci, którym chcemy towarzyszyć w każdej przygodzie. Nie zawiodłam się!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:
Ja trochę się zawiodłam na tej serii, miałam wrażenie że wszystko było bardzo chaotyczne i cały czas wszystko było niejasne... jeśli to co piszę ma jakikolwiek sens ;) Co nie zmienia faktu, że z chęcią sięgnę po inne książki Stiefvater, może coś bardziej przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
innych książek jej autorstwa nie czytałam, ale chyba muszę nadrobić :D
OdpowiedzUsuń