niedziela, 22 października 2017

#67 HANYA YANAGIHARA - "LUDZIE NA DRZEWACH"

Tytuł: "Ludzie na drzewach"
Autor: Hanya Yanagihara
Wydawnictwo: Wab
Rok wydania: 2017


Hanya Yanagihara to autorka, która zabłysnęła w literackim świecie powieścią "Małe życie". Osobiście przeczytałam zaledwie sto stron i dalej nie mogłam przebrnąć, dlatego nie mnie oceniać czy była to udana książka czy nie. Wiem jednak, że "Ludzie na drzewach" wciągnęli mnie od pierwszych stron i zdecydowanie jestem pod ogromnym wrażeniem. To sprawia, że mam ochotę dać jeszcze jedną szansę "Małemu życiu".

"Ludzie na drzewach" to opowieść o naukowcu Nortonie Perinie, opowiedziana przez Ronalda Kuboderę. Bohater podczas pobytu na mikronezyjskiej wyspie poznaje lud Ivu'ivu, który charakteryzuje się...długowiecznością - jego członkowie żyją 100 a nawet 200 lat - mimo tego wieku, ich ciała są w świetnym stanie...w przeciwieństwie do umysłu. W czym tkwi sekret? 

"Ludzie na drzewach" naprawdę mnie zachwycili! Zwykle książki, w których nie ma dialogów lub jest ich bardzo mało, czyta mi się źle, ale w tym przypadku było zupełnie inaczej. Wszystkie opisy, w szczególności te dotyczące ludu Ivu'ivu - ich zachowań, zwyczajów, tradycji - były przedstawione w interesujący sposób, dlatego bardzo zaangażowałam się w podróż doktora Periny. 

Hanya Yanagihara porusza w swojej książce wiele problemów, jednak nie wspomnę o wszystkich, ponieważ nie chciałabym Wam odbierać przyjemności z lektury. Autorka przede wszystkim stawia pytanie czy naukowcom ze względu na ich zasługi np. dla medycyny czy innych nauk, wolno więcej niż innym? I czy można im wszystko wybaczyć? A czy mamy prawo do ingerencji w życie nieznanych plemion, traktowania ich jak obiektów do badań? I w końcu - czy długowieczność ma sens? Dlaczego tak bardzo chcemy odkryć sposób na przedłużenie życia? I czy on w ogóle istnieje? Jedno jest pewne - zakończenie wbija czytelnika w fotel. To apogeum emocji, które towarzyszyły podczas czytania. Wow! Naprawdę mocne! 

"Ludzie na drzewach" powstawali przez 18 lat i częściowo opierają się na faktach. To dobra i mocna powieść. Jestem pełna podziwu dla autorki - ciekawa fabuła, interesujące opisy plemienia, ważne i trudne problemy, ale przede wszystkim Yanagihara skłania do myślenia. Po przeczytaniu "Ludzi na drzewach" nie można obojętnie przejść do kolejnej lektury... brawo!






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:


1 komentarz:

  1. Może się skuszę, niestety co do 'Małego życia" to u mnie sytuacja miała się podobnie. W akcie desperacji sięgnęłam po audiobooka żeby trochę nadgonić te rzekome "nudne 150 stron" ale jak już faktycznie zaczęło się coś dziać to byłam taka zmęczona tą książką, że odpuściłam.
    Ale z doświadczenia wiem, że nie warto zrażać się jedną książką (chociaż J.D. Salinger nie ma już u mnie szans po 'Buszującym w zbożu') :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń