Tytuł: „Dziecko ognia"
Autor: S. K. Treymane
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 352
Data wydania: 10 maja 2017
Rachel bardzo poszczęściło się w życiu. Ma kochającego męża Davida, a także jego syna z pierwszego małżeństwa, który bardzo ją polubił, mieszka w gigantycznym domu, wydawać by się mogło, że niczego jej do szczęścia nie brakuje. Pozory mylą. Każdy z bohaterów ma swój sekret, bardzo mroczny sekret.Jamie widzi swoją zmarłą mamę, która zginęła w tajemniczych okolicznościach. Czy David ma z tym coś wspólnego? Tego Rachel próbuje się dowiedzieć...przy okazji jednak na światło dzienne wychodzą też inne sprawy...
"Dziecko ognia" to moje pierwsze spotkanie z twórczością S.K. Treymane i przyznam, że całkiem przyjemne. Autor ma na swoim koncie również bestseller "Bliźnięta z lodu", które są w opinii tych, którzy je przeczytali o wiele lepsze. Tak czy siak "Dziecko ognia" to dobra książka, szczególnie gdy czyta się ją w nocy, będąc przy okazji w domu tylko z niemowlakiem.
"Dziecko ognia" trzyma w napięciu do samego końca. To bardzo dobrze skonstruowany thriller psychologiczny. Początkowe obawy bohaterki wydają się być bezzasadne, jednak wraz z kolejnymi stronami, ta pewność znika. Bardzo udzielił mi się jej nastrój, ostatecznie sama nie wiedziałam, co w końcu jest prawdą, a co wymysłem umysłu. Klimat grozy, niepokoju buduje nie tylko sama historia, ale również miejsce jej osadzenia - Kornwalia, okolice kopalń, morze - oraz zjawiska pogodowe. Tak bardzo wczułam się w te wydarzenia, że najcichszy dźwięk w domu był w stanie mnie wystraszyć!
Spodobała mi się również kreacja bohaterów. Nie są nijacy, każdy z nich czymś się wyróżnia, każdy z nich ma ciekawą historię i doświadczenia. Portret psychologiczny Rachel robi naprawdę dobre wrażenie. Bohaterka została postawiona przed naprawdę trudną rolą - bycie macochą (jakie to brzydkie słowo, nieprawdaż?) wymaga wiele cierpliwości i empatii. Szczególnie jeśli pasierb wróży rychłą śmierć!
"Dziecko ognia" to książka, po którą warto sięgnąć, jeśli uwielbia się mroczne sekrety i uczucie niepokoju towarzyszące niemalże przez całą książkę. Osobiście mówię "tak" dla tej książki i z chęcią zapoznam się z "Bliźniętami z lodu".
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu:
Lubię thrillery psychologiczne. To książki, które wciągają. O "Bliźniętach z lodu" słyszałam wiele pozytywnego, a "Dziecko Ognia" brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie słyszałam nigdy o tym autorze, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że chyba powinnam się skusić ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie odmawiam mrocznym sekretom :)
OdpowiedzUsuńLubie tego typu książki ale nigdy o niej nie słyszałam i wydaje mi się to złe. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie sam tytuł, dodając do tego ciekawą recenzję... Z przyjemnością przeczytam
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęca, ale w sumie boję się po tę książką sięgnąć, bo "Bliźnięta z lodu" mocno mnie rozczarowały. Powieść zupełnie nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuń