Tytuł: „Projekt Królowa"
Autor: Dominika Rosik
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 564
Data wydania: 27 marca 2017
"Projekt Królowa" Dominiki Rosik to książka w której panuje aura tajemniczości. Niedopowiedziane historie, zagadkowe sytuacje i ośmioro bohaterów, którzy nie wiedząc dlaczego, znaleźli się w szpitalu psychiatrycznym.
Magda: Przy okazji mojej pierwszej recenzji wspominałam jaki jest mój stosunek do polskich autorów. Dla tych którzy nie wiedzą - przypomnę - zwykle nie sięgam po ich książki, bo zbyt często się rozczarowywałam. Dlatego miałam małe obawy co do "Projektu Królowa" ponieważ to polska książka, a na dodatek debiutancka. Mimo wszystko Dominika Rosik zaskoczyła mnie pozytywnie!
Emily wraz z siedmiorgiem innych osób znajduje się...w szpitalu psychiatrycznym. Niestety, żadne z nich nie pamięta w jaki sposób się tam znaleźli. Nie mają żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Jedne co wiedzą to fakt, że aby przetrwać muszą walczyć w pewnej grze...
Początkowo myślałam, że "Projekt Królowa" będzie trochę bazował na książce "Więzień labiryntu" J. Dashner, na szczęście się pomyliłam. Historia stworzona przez Dominikę Rosik jest oryginalna i ciekawa. Akcja w książce początkowo strasznie jest rozciągnięta w czasie, później przyspiesza, znowu trochę zwalnia. Na szczęście pomysłowa fabuła wynagradza to.
Przebieg eksperymentu, którego uczestnikami są bohaterowie poznajemy z perspektywy wyłącznie trzech osób. Bardzo się cieszę, że autorka nie zdecydowała się na większą ilość, a wybrała jedynie te najważniejsze postaci. Każdy z bohaterów jest inny, różnice ich charakterów są naprawdę ogromne. Ponadto każdy z nich ma bardzo ciekawą historię. Niestety, nie udało mi się z nikim zaprzyjaźnić.
Są osoby, które zarzucają, że pojawiający się tutaj wątek miłosny jest nienaturalny, głównie z tego względu, że wszystko dzieje się zbyt szybko. Osobiście nie widzę w tym nic dziwnego, odbiegającego od normy. Sytuacja w której znaleźli się bohaterowie wymagała po prostu bliskości drugiej osoby.
"Projekt Królowa" to dopiero początek historii. Mam nadzieję, że Dominika Rosik niebawem wyda kolejną część, bo jestem strasznie ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń i kolejnych zagadek. Debiut udany, brawo!
Olga: „Projekt Królowa” to książka, która zdecydowanie przypadła w moje gusta. Mroczna, tajemnicza atmosfera i wiele zagadek, pytań, rodzących się podczas lektury. Ponadto ciekawie poprowadzona narracja, interesujący pomysł i jego wykonanie, świetni bohaterowie. Czego chcieć więcej?
Poszczególne rozdziały były opisywane z perspektywy trzech osób – Alexa, Matta lub Emily. Dzięki temu zabiegowi mogliśmy poznać znacznie bliżej tych bohaterów niż resztę. Jednak pozostałe osoby, które brały udział w eksperymencie, również zostały ciekawie przedstawione, a ich przeszłość nie była kolorowa. Poznając wszystkich bohaterów, szczególnie kiedy były przedstawiane rozmowy między nimi, nie można było we wszystko wierzyć. Mnóstwo kłamstw, czy po prostu unikania prawdy, utrudniało prawdziwe poznanie każdej z postaci.
Właściwie polubiłam całą tą uwięzioną ósemkę. Znacznie się między sobą różnili, co tylko ubarwiało książkę. Nawet nie potrafię stwierdzić kogo polubiłam najbardziej, bo każdy miał w sobie coś, co go wyróżniało na tle reszty – osobowość, czy też przeszłość. Jeśli chodzi o relacje między bohaterami, to jednak najbardziej spodobała mi się ta między Katią, a Georgem. Zdecydowanie za sobą nie przepadali, często sobie docinali, a nawet grozili, ale było to ukazane w świetny sposób, dla mnie nawet wydawało się to trochę komiczne.
Szczerze mówiąc, to pierwsze z czym skojarzyła mi się ta książka na samym początku, to „Piła”. Głównie z tą częścią, w której również było kilka uwięzionych osób, które się nie znały, a po poznaniu wiedząc, że są w niebezpieczeństwie, i tak się oszukiwali. Jednak w „Projekcie Królowa” pomysł na losy bohaterów był zdecydowanie inny, co właściwie jeszcze bardziej mi się spodobało. Czytając książkę pomyślałam sobie, co może być przyczyną tego, że wszyscy zostali uwięzieni i właściwie udało mi się odgadnąć, choć nie przypuszczałabym, że to będzie aż w taki sposób wykorzystane. Zazwyczaj nie cieszę się, że nawet tylko po części coś udało mi się przewidzieć, ale tym razem nie przeszkadza mi to, bo został ten motyw dosyć szeroko rozwinięty, ale co najważniejsze – ciekawie i przyciągająco.
W „Projekcie Królowa” panowała mroczna, tajemnicza atmosfera i podczas lektury pojawiało się wiele pytań, na które odpowiedzi poznawaliśmy w trakcie lub dopiero pod koniec książki. Jednak czy wszystko jest jasne w 100%? Otóż nie, bo to dopiero pierwsza część z trzech i zdecydowanie nie mogę się doczekać kontynuacji!
Okładka świetna - nic nie poradzę na to,że jestem okładką sroką ;)
OdpowiedzUsuńFabuła również spełnia moje oczekiwanie, ostatnio polubiłam taką tematykę, więc może i na tę książkę sie skuszę :)
Ten motyw szpitala niekoniecznie mnie przekonuje, przyznam.
OdpowiedzUsuńCo do okładki - nie kojarzy wam się z frontami do cyklu Król Kruków (wydaje Uroboros)?
Książka zapowiada się bardzo ciekawie. Podoba mi się Wasza recenzja i skłoniłyście mnie do sięgnięcia po tę pozycję ;) Sama okładka książki przyciąga wzrok, a treść... Chyba trzeba przeczytać by wiedzieć, czy zostało się wciągniętym w ten świat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Drogie Siostry! Podwójną recenzją oraz pięknymi zdjęciami chyba skusiłyście Recenzjonistkę...
OdpowiedzUsuń