środa, 9 sierpnia 2017

#46 REMIGIUSZ MRÓZ - "CZARNA MADONNA"

Tytuł: "Czarna Madonna"
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 19 lipca 2017

"Czarna Madonna" to kolejna powieść Remigiusza Mroza, tym razem w trochę mroczniejszej odsłonie. Tajemnicze zaginięcie samolotu, egzorcyzmy i Czarna Madonna... mogłoby się wydawać, że dzięki tym elementom będziemy mieć ciarki na ciele... Ale czy tak było? Zapraszamy na dwie skrajne opinie.


Olga: "Czarna Madonna" to kolejna książka Remigiusza Mroza, którą miałam okazję przeczytać. Tym razem był to horror, jednak muszę przyznać, że nie nastawiałam się na to, że będę się bać, bo nie należę do tych strachliwych osób. Chciałam po prostu przeczytać i przyjemnie spędzić czas (a wiedziałam, że trudno będzie, żebym się zawiodła) i przekonać się, jak Mróz poradził sobie z tym gatunkiem i co się wydarzyło z bohaterami, bo opis z tyłu bardzo do tego zachęca.

Ogromny podziw budzi we mnie obeznanie autora. Widać, że naprawdę przykłada się do pisania książek i popisuje się (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) swoimi wiadomościami na tematy, o których pisze, wspomina. W "Czarnej Madonnie" widzimy zagłębienie się w sprawy religijne i egzorcyzmy, które często w książce są nie po polsku, lecz pisane łaciną. Bardzo ciekawe jest też wykorzystanie informacji o locie Japan Airlines 123, który wydarzył się naprawdę.

Kiedy główny bohater dowiedział się o zaginięciu samolotu, na którego pokładzie była jego narzeczona, od razu próbował dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, szukać przyczyn tego. Miał wsparcie w przyszłej szwagierce, która również obawiała się o losy swojej siostry. W tym czasie były ksiądz okazywał różne symptomy opętania, jednak nie chciał sobie tego uświadamiać, bo chyba za bardzo by go to przeraziło. Nie mogę za bardzo zdradzać, bo to byłby duży spojler, ale szczególnie spodobał mi się wątek z jego ojcem (co później mnie bardzo zaskoczyło), a także z siostrą jego narzeczonej, szczególnie w końcówce.

W "Czarnej Madonnie" bohaterowie zostali inaczej wykreowani niż w pozostałych książkach. Brakuje u nich humorystycznych i sarkastycznych uwag, ale w przypadku tej pozycji jest to zdecydowanie na plus. Gdyby jednak się tu pojawiały, według mnie, niezbyt byłoby to na miejscu ze względu na tematykę książki. 

Na pewno "Czarna Madonna" jest powieścią, o której mogą być różne opinie. Głównie przez poruszenie spraw religijnych, które dla niektórych osób może być przesadą. Jednak wydaje mi się, że również przez porównanie tej książki do twórczości Kinga, co właściwie nigdy nie jest zbyt dobre. Według mnie mimo to warto przeczytać tę książkę, bo jest przyjemna w lekturze i zdecydowanie intryguje i ciężko się od niej oderwać.


Magda: Niektórych autorów nie trzeba nikomu przedstawiać. I jednym z nich jest właśnie Remigiusz Mróz. "Czarna Madonna" to jego...hm, no dobrze...kolejna powieść - tak chyba najłatwiej powiedzieć, bo rocznie wydaje ich całkiem sporo. "Czarna Madonna" miała naprawdę bardzo fajną kampanię promocyjną, choć właściwie Czwarta Strona działa bardzo kreatywnie przy promocji każdej książki. Byłam naprawdę zaintrygowana tą książką.

Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. W szczególności jeśli ktoś tak jak ja, lubi wątki lotnicze w książkach i filmach, zwłaszcza jeśli wiąże się z tym jakaś tajemnica lub katastrofa. Mróz jak zwykle świetnie buduje napięcie (choć na początku przydałoby się trochę bardziej zwolnić, w trochę dłuższy sposób zarysować tło akcji...), potrafi zainteresować czytelnika, sprawić że ma się ochotę pochłonąć całą książkę od razu. Niestety to jedyne plusy. 

Kreacja bohaterów, o ile w ogóle można tak to nazwać, jest na bardzo niskim poziomie. Postaci są po prostu płytkie, bez wyrazu, śmiało można je scharakteryzować jednym przymiotnikiem. Szkoda, że Mróz nie poświecił im więcej uwagi, bo z pewnością dodało by to książce waloru. Kolejna sprawa to wątek religijny, albo raczej to, jak autor wplata informacje w powieść...można odnieść wrażenie, że to trochę jak bezwiedne klepanie z pamięci...albo po prostu skopiowana regułka z encyklopedii. 

"Czarna Madonna" miała być horrorem. Sądzę, że osoby, które lubią ten gatunek będą zawiedzione. Owszem są tutaj egzorcyzmy, które mogą wywołać niepokój, ale od niepokoju do strachu jest jeszcze daleka droga. 

Bardzo długo zastanawiałam się jak podsumować "Czarną Madonnę", bo z jednej strony czyta się bardzo dobrze, ale z drugiej jak zastanowimy się chwilę dłużej nad przekazywaną treścią to dojrzymy wiele braków. Doszłam do wniosku, że najlepszym określeniem będzie moje ulubione powiedzenie - szału nie ma, (...).

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu:

1 komentarz:

  1. Właśnie. Mam wrażenie, że właśnie tak jest z tą książką. Każda opinia inna od drugiej, tak skrajnie to jeszcze nie było. Mnie trochę gryzie ten wątek religijny, a jednocześnie intryguje mnie. Kiedyś dam jej szansę, żeby wiedzieć do której grupy się zaliczę


    Pozdrawiam Justyna z Książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń