Tytuł: "Kilka sekund od śmierci"
Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Harlana Cobena zdecydowanie mogę zaliczyć do moich top ulubionych autorów. Właściwie, to kiedy już wyrosłam z dziecięcych książek to sięgnęłam właśnie po jego tytuły. I szczerze mogę powiedzieć, że jeszcze nigdy się nie zawiodłam i passa ta trwa dalej, również po lekturze "Kilka sekund od śmierci".
Książka ta jest kontynuacją "Schronienia", jednak można ją przeczytać pomijając pierwszą część, bo wszystko w skrócie się przewija w trakcie lektury. Co za tym idzie, poznajemy bohaterów, a także to, co zostało wyjaśnione w pierwszym tomie. Jeśli ktoś będzie chciał później przeczytać "Schronienie" to, mimo wszystko, nie radzę, bo będzie się już znało rozwiązania wielu spraw.
Mickey, kiedy znalazł się w domu Nietoperzycy, zauważył fotografię, na której był Rzeźnik z Łodzi. Chłopak i jego przyjaciele postanowili zbadać to, bo... był przekonany, że to jest sanitariusz, który jako pierwszy pojawił się na miejscu wypadku młodego Bolitara i jego taty. I to właśnie od niego usłyszał, że ojciec nie przeżył. Jednak czy to możliwe, żeby przez tyle lat mężczyzna ani trochę się nie zmienił?
Mickey, Łyżka i Ema to trójka najlepszych przyjaciół. Wyglądem znacznie się od siebie różnią, co w rzeczywistości mogłoby wyglądać trochę komicznie. Jednak wszystkich łączy samotność, ale też chęć rozwiązania zagadek, które stają na ich drodze. Szczerze polubiłam każdego z nich osobna i nie potrafię wybrać kogo najbardziej. Wszyscy mają "to coś", co potrafi przyciągnąć do nich i trudno jest się na nich denerwować.
Jak to w książkach Cobena bywa, akcja toczy się bardzo szybko i aż do samego końca trzyma w napięciu, a rozdziały kończą się w taki sposób, że trudno jest się oderwać od lektury, bo chce się wiedzieć, co za chwilę się wydarzy. W wielu sytuacjach głównemu bohaterowi po prostu się udaje i nie ponosi większych konsekwencji za swoje czyny, co z pewnością może zdenerwować niejedną osobę (jednak w wypadku książek Cobena nie mnie!). Z chęcią przeczytam trzecią część losów młodego Bolitara i dowiem się, co jeszcze przydarzy się jemu i jego przyjaciołom.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Muszę się w końcu zabrać a tego Cobena bo książki mi się tylko kurzą a ostatnio znowu jest o nim dość głośno :) Zawsze sobie obiecuje, że jak będę miała ochotę na kryminał to będzie to właśnie Coben, ale to nie moja wina że cały czas wychodzą jakieś nowości! ;)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Szczerze zachęcam do przeczytania jego książek :)
UsuńDużo o tym pisarzu słyszałam dobrego, a że szukam od dłuższego czasu jakiegoś naprawdę fajnego kryminału, może się skuszę na tę pozycję. Niestety wobec tego gatunku jestem bardzo wybredna i mało co mi się podoba, ale może to Coben skradnie mi serce?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Mam nadzieję, że jemu uda się wpasować w Twój gust! :)
UsuńDopiero niedawno miałam okazję poznać twórczość Cobena. "Sześć lat później" to póki co jedyna książka jaką przeczytałam, ale mam po niej ochotę poznać też inne książki autora, więc chętnie sięgnę również po tę serię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj, warto przeczytać też inne książki Cobena :)
UsuńCoben to klasyka thrilleru sama w sobie. Tego nawet nie trzeba polecać. A wydawnictwo juz nęci nową książką po nowym roku :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)