Tytuł:
„O
pewnej dziewczynce oraz o
tym jakie harce wyczyniała pod Krainą Czarów”
Autor:
Catherynne M. Valente
Wydawnictwo:
M
Liczba
stron: 355
Data
wydania: 22 lutego 2016
Catherynne M. Valente w drugim tomie przygód o September zabiera nas pod Krainę Czarów, a dokładniej – do Krainy Cienia. Z czym będzie musiała zmierzyć się nasza mała bohaterka? Kogo tym razem spotka na swojej drodze? Przekonajcie się sami.
Magda: Czasem los chce, byśmy pojawili się w jakimś miejscu po raz kolejny. Ja bardzo się cieszę, że było mi dane kontynuować przygody wraz z September. Tym razem już 13-letnia dziewczynka przeżywa znów różne dziwne, niekiedy straszne przygody w Krainie Cienia, który znajduje się tuż pod Krainą Czarów. Cień September, którego została ostatnio pozbawiona, zaczął nieźle rozrabiać. Krainie Czarów grozi brak zaklęć, cudów, ogólnie rzecz biorąc – brak magii. Czy uda jej się ocalić to magiczne miejsce?
Catherynne M. Valente znów zachwyca swoją pomysłowością. Podobnie jak w pierwszej części autorka nie kryje się ze swoją obecnością w książce. Przyznam, że ta część podobała mi się o wiele bardziej niż poprzednia. Jest bardziej dojrzała, sporo tu życiowych mądrości. Nie jestem jednak pewna, czy jest to książka w stu procentach przeznaczona dla młodszego czytelnika. Słownictwo, niektóre konstrukcje składniowe mogą być dla niego trudne do zrozumienia.
W tej niepozornej książce znajdziemy mnóstwo wspaniałych cytatów. Owszem, są one dziecinnie proste, ale przekaz, jaki z nich płynie jest naprawdę dojrzały, np.:
„Na świecie istnieją dwa rodzaje przebaczenia: przebaczać możemy, kiedy wszystko jest już dobrze i kiedy zadośćuczyniono jakiejś krzywdzie. Drugi typ praktykujemy, ponieważ ktoś bardzo potrzebuje przebaczenia, a serce od starych ran może skwaśnieć jak nieświeże mleko (…). Przebaczanie zawsze wymaga praktyki, zanim nabierzemy w nim wprawy.”
Catherynne M. Valente w drugim tomie cyklu przygód dziewczynki o imieniu September nie rozczarowuje czytelnika. Jej wyobraźnia i pomysłowość budzą ogromny podziw i szacunek. Jeśli podobnie jak September, masz dosyć nudnej rzeczywistości, to zapraszam Cię do Krainy Czarów – przygoda gwarantowana!
Olga: "O
pewnej dziewczynce oraz o tym jakie harce wyczyniała pod Krainą
Czarów" okazała się dla mnie jeszcze ciekawszą książką od
pierwszej części. September nie mogła się doczekać kolejnej
wizyty w Krainie Czarów i spotkania Sobótki i A-do-L. Jak się
okazało, zamiast trafić tam, znalazła się w Krainie Cienia i nie
spotkała przyjaciół w ich własnych osobach, ale ich cienie.
Autorka po raz kolejny pokazała swoją ogromną wyobraźnię.
Mogliśmy poznać kolejnych bohaterów i nową krainę – Krainę
Cienia. Przygody September są opisane równie ciekawie, jak było to
w pierwszej części. Dziewczynka dowiedziała się, że jej cień
narozrabiał kiedy nie było jej w Krainie Czarów. Miała nie lada
zadanie - naprawić wszystko, co zrobił! Nie było to łatwe, bo
wszystkie cienie mogły harcować ile tylko chciały, a przecież
nikt nie chciałby mieć żadnych ograniczeń. Książka wydaje się
nieco mroczniejsza niż pierwsza część, ale myślę, że to też
sprawia, że jest jeszcze ciekawsza. Nadal idealnie nadaje się
zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Pokazuje nam, że nie
wszystko ma same jasne strony, ale nie oznacza to od razu, że jest
to coś złego. A wręcz przeciwnie – często jest dobre
Książkę można kupić tutaj.
Książkę można kupić tutaj.
Za egzemplarz dziękujemy:
Ten cytat <3 Kurcze, zaciekawiłyście mnie! Niedawno byłam w Krainie Czarów z Alicją i może wybiorę się w te okolice również z September :) Zostawiam na wakacje, może skleroza pozwoli nie zapomnieć :P
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie , chetnie sama przeczytam, pozdrawiam i mysle ze to fajna pozycja na zblizajace sie urlopy :)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak bardzo bardzo ciekawa książka dla nastolatków, chociaż i ja sama z chęcią poczytałabym jej przygody. Fajnie, że recenzje piszecie we dwie.
OdpowiedzUsuńDla mnie to na początku brzmiało jak horror fantasy. Mimo, ze nie gustuje w tego typu książkach, to może się skuszę. Warto poszerzać swoje choryzonty. Zbliża się lato, wiec może to być idealna lektura na leniwe popołudnia na tarasie.
OdpowiedzUsuńTaki wyskok do Krainy Czarów może nie jest złym rozwiązaniem. Szczególnie wtedy, kiedy rzeczywistości ma się już całkiem dość :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, komu podrzucę pomysł na lekturę :)
Ciągle odkrywam nowe wydawnictwa, jak w przypadku Twojej recenzji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być interesująca, co prawda ja już dawno wyrosłam z takiej literatury, ale z pewnością polecę młodszym kuzynkom.
OdpowiedzUsuń