Tytuł: "Siostra Cienia"
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2018
"Siostra Cienia" to kolejna książka należąca do cyklu "Siedem Sióstr" autorstwa Lucindy Riley. Osobiście, bardzo polubiłam się z twórczością tej autorki. Przy jej historiach całkowicie się odprężam, czuję błogi spokój. Sięgając po jej książkę wiem, że się nie zawiodę.
"Siedem sióstr" to saga rodzinna, która opowiada o losach sióstr, adoptowanych przez Pa Salta. Każda z nich pochodzi z innego zakątka świata i nosi imię jednej z mitycznych Plejad. Przygodę z bohaterkami rozpoczynamy od śmierci ich ojca, który każdej z nich zostawił list ze wskazówkami mającymi pomóc im w poznaniu swoich korzeni. W pierwszym tomie poznajemy losy Mai, a w drugim Ally.
Z wielką niecierpliwością oczekiwałam premiery "Siostry Cienia". Powód jest prosty - jestem oczarowana tą historią! Pierwszy tom początkowo mnie trochę nudził, ale wiedziałam, że będzie tylko lepiej. I nie pomyliłam się. Druga połowa była o wiele lepsza. "Siostra burzy" spodobała mi się dużo bardziej, choć jej początek, w którym autorka troszkę za długo skupiała się ponownie na śmierci Pa Salta, zmartwił mnie. Oczywiście niesłusznie bo po całej lekturze byłam pod ogromnym wrażeniem. Nie wiem co zatem powiedzieć o "Siostrze Cienia", bo ta część sagi była najlepsza jak do tej pory.
Trzecia część cyklu "Siedem sióstr" opowiada historię Star, dziewczyny spokojnej, ułożonej, małomównej, która od zawsze żyje w cieniu swojej żywiołowej siostry CeCe. Dla Star to najwyższy czas, by zmienić swoje życie, albo raczej zacząć żyć swoim życiem, a nie siostry. Wskazówki które zostawił jej zmarły ojciec zaprowadzą ją do antykwariatu w Londynie, gdzie wszystko zacznie się zmieniać...
Fabuła wciąga od samego początku. Na szczęście Lucinda Riley odpuściła już wałkowanie tematu śmierci ojca sióstr i od razu przeszła do konkretów. To, co w szczególności podoba mi się w jej książkach to pokazanie jak bardzo wydarzenia nawet z odległej przeszłości wywierają wpływ na naszą teraźniejszość. I choć pojawia się to w każdej książce Lucindy, którą czytałam i zwykle uznałabym to za okropną schematyczność, tak w tym przypadku bardzo to lubię! Z każdą powieścią Lucinda Riley zabiera nas w inne miejsce. Tym razem akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, ale nie tylko w samym sercu tej wyspy, lecz również w małych wioskach. Jak zwykle wszystko przepięknie i malowniczo opisane. Bardzo spodobał mi się także motyw z antykwariatem, który przedstawiony został tak, jak właśnie wyobrażam sobie idealne miejsce dla wyjątkowych książek - niezwykle klimatyczne!
Oprócz wciągającej fabuły pojawiają się tutaj fantastyczni bohaterowie! Przede wszystkim mam na myśli Orlanda. Zauroczyła mnie jego postać. Choć tak naprawdę trudno nie docenić także pozostałych postaci, bo każda z nich ma w sobie coś niezwykłego.
O tej książce mogłabym naprawdę jeszcze wiele napisać, ale niestety nie sposób wspomnieć o wszystkim...choć tak właściwie gdybym to zrobiła to odebrałabym Wam przyjemność czytania tej książki. Jestem zachwycona "Siostrą Cienia" i niezmiernie cieszę się, że przede mną kolejne cztery tomy, na które mam nadzieję nie trzeba będzie czekać zbyt długo! Jeśli jeszcze nie czytaliście, to serdecznie Was do tego zachęcam! Jeśli lubicie ten gatunek - na pewno nie pożałujecie!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Nie słyszałam o tej serii wcześniej a muszę przyznać, że jestem bardzo zainteresowana :O Jedyne co mnie martwi to fakt że :Siedem sióstr" sugeruje nam... 7 cześci a muszę przyznać że nie znoszę takich tasiemców, zawsze mam wrażenie że dana historia mogła być zamknięta w mniejszej ilości tomów.
OdpowiedzUsuńbooklicity nie da się i to jest fajne w tej historii. Mamy sześć sióstr (siódma w domyśle, bo teoretycznie powinna być, ale jej nie ma). Każda książka jest o innej siostrze. Każda to inna historia, inne miejsce a nawet jeśli pewne elementy się powtarzają to, za każdym razem widzimy ją z punktu widzenia innej siostry, co też jest bardzo ciekawym zabiegiem. Naprawdę fajna forma.
UsuńPozdrawiam ;)
KSIĘGOZBIÓR